czwartek, 8 września 2016

O Jacku i Jeżu

Gdybym miała zgadywać, o czym teraz myśli mój mały, słodki piesio, pewnie byłoby to coś w stylu: heeeelp, czy tego jeża mieszkającego w naszym ogródku można przelecieć?
Zrobiło się ostatnio nieco... kłopotliwie. Za niecały tydzień kastracja. Obowiązkowo.
Ale, oczywiście, historia znajomości Jacka i Jeża jest barwniejsza i bardziej rozbudowana. Jak tylko opanuję wysyp papierów do przygotowania do pracy, zamierzam rozwinąć temat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz